Dziś pierwsza odsłona tego co mnie ostatnio zauroczyło na blogu Moniki. Wg. jej kursu na Cafeart popełniłam dwa anioły, suszyły się dziś w piekarniku od rana a teraz grzecznie suszą się na blacie szafy. Zobaczymy co mi z nich wyjdzie.
P.S Monik dziękuję za kursik. Twoje Anioły są boskie!!
A oto moje na surowo następna ich odsłona niedługo :)
Pięknie wyszły :)
OdpowiedzUsuńCzekam na malowanko :)
Super aniołeczki:)Ciekawe jak będą wyglądały pomalowane czekam z niecierpliwością:)Pozdrawiam Monia
OdpowiedzUsuńJa też się nie mogę doczekać :D Już teraz są słodasy, a po makijażu... :D
OdpowiedzUsuńsa piekne, czy do tego sa jakies foremki czy wystarcza zgrabne raczki? jesli to drugie to nawet nie mam po co sie za to brac.Czekam na efekt koncowy. Juz sporo tych aniolkow widzialam ale dopiero Twoje jakos tak mnie "za serce" chwycily.
OdpowiedzUsuńJolu nie ma foremek ale jest świetny kurs na cafeart, polecam.
OdpowiedzUsuńzaraz zajrzę w ten kursik a twoje surowe już są super :)
OdpowiedzUsuńMaju zapraszam do zabawy w 10 najstarsze zdjęcie na komputerze
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że kursy się przydają. Wyszedł Ci rewelacyjny! I jak cała reszta nie mogę się doczekać pomalowanego.
Buziaczki***